Jestem nałogową, niereformowalną klientką wszelakich księgarni i saloników prasowych. Nie potrafię spokojnie przejść obok tych przybytków, zazwyczaj kończy się to mniejszymi lub większymi zakupami. Od czasu, kiedy intensywniej bawię się programami graficznymi, łapię się na tym, że prasę przeglądam nie tylko w poszukiwaniu interesujących treści do poczytania, ale także analizuję i oceniam jej wizualne aspekty. Tak jak i na całym świecie, tak i u nas graficy zaliczają czasami photoshopowe wpadki, i do druku trafiają małe potworki. A ja postanowiłam zrobić sobie z tego zabawę w postaci plebiscytu na najbardziej spektakularną photosopową wpadkę 2014 roku :) Przez najbliższe miesiące będę dokumentować przypadki takich nieudanych manipulacji i nadawać im będę odznaki "miszczów fotoszopa" (to "sz" i "cz" jest jak najbardziej zamierzone), by na koniec roku wybrać tych "najlepszych z najlepszych". Oczywiście, możecie podsyłać mi swoje typy (np. przez tablicę na FB), jeśli coś szczególnie zwróci waszą uwagę.
Na pierwszy ogień idzie szeroko już komentowana okładka ostatniego wydania Newsweeka (04/2014) z wyprasowanym do granic możliwości portretem Moniki Olejnik. Na jej twarzy nie zobaczycie ani jednej zmarszczki, graficy w mało subtelny sposób odmłodzili ją o jakieś 20 lat. Czy wypada, żeby opiniotwórczy tygodnik aż tak manipulował przy zdjęciu powszechnie szanowanej dziennikarki? Delikatnie mówiąc, dla mnie to co najmniej niesmaczne i sprawia, że Newsweek zaczyna kojarzyć mi się z pierwszym lepszym tabloidem. Czy właśnie o to chodziło redakcji?
Niżej, dla porównania, dwie fotografie pani Moniki w naturze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz