środa, 31 lipca 2013

Inspiracje. 31 tydzień 2013.

Wygląda na to, że urodzony w Liverpoolu artysta Carl Warner należy do tej grupy ludzi, którzy lubią dobrze zjeść ;) Bo jak inaczej wytłumaczyć genezę jego niesamowitych widoczków skomponowanych z warzyw, owoców i słodyczy? Godna podziwu wyobraźnia!







niedziela, 28 lipca 2013

Tutorial. Efekt idealnej cery.

Wakacje, czas kiedy pstrykamy ogrom zdjęć. Żeby lepiej się na nich prezentować, przekazuję Wam kolejny minitutorial o tym, jak osiągnąć efekt idealnej, rozświetlonej cery ;) W kolejnym odcinku pokażę Wam, jak w łatwy sposób zmienić kolor ust i oczu, oraz jak skorygować kształt twarzy. Zapraszam! :)



czwartek, 25 lipca 2013

Inspiracje. 30 tydzień 2013.

Projekt "In the Dollhouse" mieszkającej w Kanadzie artystki Diny Goldstain jest ostatnio przebojem w internecie, pojawia się nawet na stronach nie mających nic wspólnego z fotografią, czy fotomaniupulacją. Jak najprawdopodobniej wyglądałyby losy pani Barbie w realnym świecie możecie zobaczyć poniżej. Udanej zabawy! ;)











niedziela, 21 lipca 2013

Nowa fotomanipulacja, ponownie z wodą w roli głównej.

To chyba gorące lato powoduje, że na moich obrazkach tak często gości woda. Poniżej przedstawiam coś nowego. Nie do końca jestem zadowolona z płetw rekinów, które nie wyglądają całkiem naturalnie. Ciężko jest znaleźć w internecie ten element, który będzie wyglądać przekonująco. Natomiast rudowłosą dziewczynę po raz kolejny pobrałam z galerii niezastąpionej faestock.


Pracę w dużej rozdzielczości można zobaczyć tutaj.

Korzystałam z tych zdjęć stockowych: dziewczynawoda 1woda 2rekinkoliberchmury.

środa, 17 lipca 2013

Inspiracje. 29 tydzień 2013.

Z powodu urlopu w ubiegłym tygodniu cykliczne inspiracje gdzieś mi umknęły, ale to nic, już się poprawiam i polecam nową mini-galerię prac autorstwa Roberta Muenstermana.

Obróbka graficzna zdjęć to nie tylko fotomontaż głowy znienawidzonego kolegi z ciałem kozy, czy retusz tak zaawansowany, że po jego zastosowaniu nie można już rozpoznać koleżanki, która się mu poddała ;) Dzięki programom graficznym, takim jak Photoshop, możemy też np. przywrócić starym, zniszczonym odbitkom zdjęć ich dawny blask, a do świata b&w wprowadzić trochę koloru. Poniżej kilka koloryzacji wykonanych przez Roberta.



 

Jak wyglądały te zdjęcia w wersji czarno-białej można zobaczyć na tej stronie.

Technicznie wykonanie koloryzacji b&w zdjęcia nie jest specjalnie skomplikowane, jednak żeby efekt był dobry, trzeba być mistrzem cierpliwości i dokładności.

Kilka miesięcy temu ja także próbowałam sił w tej sztuce (a pracowałam na swojej własnej podobiźnie z dzieciństwa), efekt był następujący:


Nieskromnie sądzę, że teraz poszłoby mi lepiej :) Dlatego też już niebawem postaram się zrekonstruować i pokolorować coś nowego i w nowym tutorialu pokazać, jak to zrobiłam.

poniedziałek, 15 lipca 2013

PS. Darmowe zdjęcia stokowe. Nosorożec.

Moje wakacyjne lenistwo dobiegło końca, chlip chlip. Ostatnie jego chwile spędziłam na foto-safari we wrocławskim ZOO, które tradycyjnie odwiedzam przynajmniej raz do roku ;) Upolowałam sporo zdjęć, które zamierzam publikować jako darmowe stoki dostępne do pobrania z mojej strony na deviantart. Zaczynam dzisiaj, od galerii imponującego nosorożca.


 Pozostałe fotki tego zwierza dostępne są tutaj: 1234567.

poniedziałek, 8 lipca 2013

PS. Nowa porcja before & after.

Tydzień podróży za mną, a przede mną jeszcze kilka - tym razem leniwych - dni wakacji, które z pewnością w dużej mierze poświęcę na szlifowanie photoshopowego warsztatu. Poniżej efekty mojej dzisiejszej pracy.


Zdjęcie bazowe.


Zdjęcie bazowe.

czwartek, 4 lipca 2013

Inspiracje. 27 tydzień 2013.

Przyszedł czas na cotygodniową porcję inspiracji. Ponieważ cały świat szaleje na punkcie serialowej ekranizacji "Gry o tron" (a ja w ubiegłym tygodniu w końcu obejrzałam jej pierwszy sezon), dzisiaj postanowiłam pokazać Wam trzy postery autorstwa naszego rodaka rezydującego obecnie w Londynie, Adama Spiżaka. Miłego oglądania!




środa, 3 lipca 2013

Recenzja. Photoshop PRO, magazyn profesjonalnych użytkowników Adobe Photoshop.


Kilka dni temu w moje ręce wpadła nowość polskiego rynku wydawniczego, czasopismo „Photoshop PRO. Magazyn profesjonalnych użytkowników Adobe Photoshop.”. Widywałam je w Empiku już od dobrych kilku tygodni, jednak od zakupu powstrzymywała mnie wysoka cena (29,90 zł, 98 stron, brak płyty z tutorialami wideo, jakie zazwyczaj do swoich wydawnictw dodaje konkurencja) oraz, jako że jestem raczej skromną osóbką, słówko „pro” w tytule. Wszak w dziedzinie sztuki cyfrowej bardziej ze mnie żółtodziób, niż profesjonalista. Wypłata na koncie oraz wizja zbliżającego się wielkimi krokami urlopu tak mnie rozanieliły, że aż uległam pokusie i pewnego piątku wróciłam do domu z ową prasą pod pachą. Wrażenia? Myślę, że więcej radości z wydawania pieniędzy miałabym, gdybym poczekała do najbliższej środy i poszłabym do Multikina z Orange (dwa bilety w cenie jednego, starczyłoby na seans i chipsy ze sklepu przemycone w podręcznej torebce na salę).

 
Wydawcą Photoshop PRO jest BIZBI MEDIA S.A., spółka, która w swoim portfolio ma takie tytuły jak „Android” i „iPAD”. Najwyraźniej zarząd owej firmy szuka odbiorców w nowej grupie docelowej, bo rozszerza swoją ofertę o publikacje z dziedziny art & design. Nie jest  żadną tajemnicą, że tego typu wydawnictwa drukowane są w małym nakładzie, na dobrym jakościowo papierze, z minimalistyczną i elegancką szatą graficzną, co ma spotęgować u odbiorcy wrażenie ekskluzywności i wyjątkowości (w końcu artysta grafik to nie pierwsza lepsza pani Zdzisia z warzywniaka pod blokiem, prawda?). Pod tym względem Photoshop PRO nie wyłamuje się z tego schematu i sprawia bardzo dobre, wizualne wrażenie.  Niestety, mniej ciekawie zaczyna się robić, kiedy zaczynamy zagłębiać się w już samą jego treść…

 
Photoshop PRO wydawany jest na licencji Imagine Publishing Ltd. i da się to zauważyć już na etapie kartkowania magazynu, gdyż praktycznie cała treść sygnowana jest zagranicznymi nazwiskami, skąd inąd nie rzadko znanymi i cenionymi w photoshopowym światku (m.in. Glyn Dewis, Adam Smith, Angi i Silas Toball itd.). Głównym tematem pierwszego numeru jest profesjonalny retusz zdjęć (glamour, beauty, ale także komercyjnych), obok niego poruszane są  zagadnienia dotyczące np. typografii czy podstawowych trików stosowanych w fotomanipulacji, znajdziemy też klika recenzji różnych wtyczek czy sprzętu, klika warsztatów oraz sylwetek artystów. Po raz kolejny możemy przeczytać też o wyższości PS CS6 nad jej starszymi siostrami (czy ktoś mi przypomni, kiedy wersja ta miała swoją premierę, khe khe?).

Ponieważ tak się składa, że w naszym pięknym kraju nad Wisłą nie mamy za wiele publikacji w ojczystym języku, które oferowały by nam atrakcyjne photoshopowe treści, nie rzadko zdarzało się (i na pewno dalej tak będzie), że chcąc nauczyć się czegoś nowego, sięgałam po magazyny angielsko-języczne i wiem, że przy odrobinie chęci i samozaparcia można z nich wycisnąć naprawdę sporo użytecznych i inspirujących informacji. Zawsze cieszę się, gdy ktoś w Polsce bierze się za przybliżenie tych artykułów rodzimemu czytelnikowi, który być może nie zna obcego języka na tyle, aby móc szkolić się przy pomocy oryginalnych materiałów. Niestety, odbiorca, który z takim właśnie założeniem sięgnie po Photoshop PRO, nie nauczy się praktycznie nic, bo jakość języka polskiego w nim podana jest po prostu tragiczna! Odnoszę wrażenie, że tłumaczeniem tekstów w tym przypadku zajmował się translator Google, lub ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia dotyczącego obsługi (nie mylić z zaawansowanym użytkowaniem) oprogramowania PS. Do tego dochodzą fatalne błędy edytorskie, literówki, dziwne szyki zdań, albo zdania urywające się w połowie, oraz  kulejąca interpunkcja. Naprawdę, chwilami po prostu bardzo ciężko się to wszystko czyta. Czyżby redakcja tak bardzo spieszyła się z wysyłaniem numeru do druku, że zabrakło jej czasu na choćby najmniejsze korekty? Szkoda, bo na naszym nienasyconym rynku z pewnością znalazłoby się miejsce dla dobrego, nowego, branżowego czasopisma…

 
Czuję się mocno rozczarowana pierwszym numerem Photoshop PRO i wątpię, czy sięgnę po numer kolejny, o ile taki w ogóle się ukaże. Jeśli nawet, to nie wiem kiedy, na okładce nie ma informacji o dacie wydania, ani częstotliwości ukazywania się magazynu. Ostatnie strony z ofertą prenumeraty (tutaj znajduje się też zagadka matematyczna – podobno roczna prenumerata w promocji kosztuje 59,40 zł a nie regularne, kioskowe 119,40 zł; jak to się ma do okładkowej ceny, która wynosi 29,90 zł?) sugerują, że jest to dwumiesięcznik, ale właśnie, to tylko moje domysły…

 
Niewypał moi drodzy, niewypał. Photoshop PRO profesjonalny okazał się tylko z nazwy. Konkurencja póki co może spać spokojnie.

poniedziałek, 1 lipca 2013

PS. Tutorial. Jak stworzyć podwodną scenę?


Nadejszła wiekopomna chwila, oto i mój tutorialowo-photoshopowy debiut. Poniżej w kilku krótkich zdaniach wyjaśniam, jak stworzyłam moją pracę "Siren", której głównym elementem jest obraz podwodnego świata. Mam nadzieję, że poradnik jest zrozumiały dla wszystkich zainteresowanych. Jeśli nie, proszę o pytania, postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości :)


Tutorial w dużym formacie dostępny jest tutaj, natomiast gotową pracę wraz z linkami do plików źródłowych znaleźć można tutaj. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...